Strony

Mardy Bum

Wydaje mi się, że każda z Nas ma w sobie to nieznośne coś. Coś co psuje i rujnuje wszystko, co staracie się zbudować. Wpada zawsze nie w tej chwili, co trzeba i czepia się o wszystko, o co nie powinno się czepiać, za to co ważniejsze 'czepienia' omija szerokim łukiem.
Macie? Ja mam.


Wbrew ogólnie przyjętym zasadom logiki (też mi niespodzianka...), lubię to. Strasznie. Dosłownie i w przenośni, bo przecież nie ma nic przyjemnego w tym, że ktoś bliski przyodziewa wspomnianą twarz tak z dwa razy na dzień, jeśli tylko nadarzy się okazja. Może... Nie ma też, dla mnie, nic przyjemniejszego niż krótkotrwały skok w furię. Możecie mnie nazwać sadystką i jestem gotowa się zgodzić. To niedobrze, wiem...

Mam jednak to niejasne przeczucie, że w tzw. sprawach sercowych to całkiem dobry sposób na... niepewność. Możecie mi wierzyć na słowo, tym bardziej, iż nie jestem w stanie furii, przysięgam. Kontynuując, nie byłam pewna. Wpadłam więc raz, dał radę. Całkiem nieźle, zresztą. Wy-zapewniał, wy-obiecywał mi cuda i wianki, ukoił lęki i ogólnie rzecz biorąc - wytrzymał. Później tylko stwierdzał, że przejdzie. Też nie najgorzej... Jednak (ha!) pewnego, całkiem trafionego, swoją drogą, czepienia - nie wytrzymał. I padł. 

Nie wiem, do czego zmierzam. Podejrzewam jednak, iż tylko do tego, że marzy mi się Ktoś, kto zauważy, że pamiętanie o tych miłych chwilach zwykle wypada mi z głowy i kto wytrzyma ze mną przez nieco dłuższy czas niż tylko ten, który będzie mi potrzebny do stwierdzenia, że niepewności już tu nie ma.


So don't You even try to stop me.

4 komentarze:

  1. Ja za to mam teraz takie refleksje: Jak przyjaciele mogą od tak poprostu cię zostawić i przestać się tobą interesować ?! A ja lubie czasem to COŚ :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Skądś to znam. Pracuję na coś długi czas, chcę aby to co sobie wymarzyłam spełniło się... jestem przy mecie, brakuje tak mało i nagle wszystko się sypie. Jak klocki lego, jeden po drugim. I w momencie cały trud naszej pracy zostaje zniszczony na naszych oczach...A potem jak robot zaczynamy wszystko od nowa :)
    niepewność ? Tak, czasem jest ona dobra. Nieraz własnie w tym stanie (niepewności) uświadamiamy sobie wiele ważnych rzeczy. Czasem przez nią wszystko się sypie. To zależy od podejścia człowieka ;3

    obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie ta niepewność jest po prostu okropna, ale cóż mogę poradzić? A tak, wkurzyć się :)

      Dziękujemy
      xoxo

      Usuń
  3. ja tak mam ; o
    ohohoh ^^ gdybyś trafiła na poprzednią notkę, nie byłabyś taka zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń