Jeśli tak jest, to wiedz, że szczerze Ci zazdroszczę.
Czuję, że dojście do owego uczucia zajmie mojej zagmatwanej głowie mnóstwo czasu. Fakt przechodzę przez ulice coraz szybciej, ale tylko dlatego, że chcę jak najszybciej być na drugiej stronie. Mijani ludzie coraz mniej mnie obchodzą, a i szczegóły przyciągają moją uwagę na coraz krótsze chwile. Co w związku ze światełkami? Nie trzeba długo zgadywać. Babcia zwykła mawiać, iż 'im człowiek starszy, tym głupszy'. Moja babcia jest życiowa, nie będę zaprzeczać. Z roku na rok moje decyzje stają się coraz mniej przemyślane, a ich konsekwencje trwają coraz dłużej. Moje miłości są coraz bardziej beznadziejne, ale dobrze, że chociaż trwają coraz krócej.
Chyba nie dam już rady popełnić tak durnej decyzji, bo nie wiem, co mogłoby się wtedy stać z moim twórczym kącikiem. Chyba znów zacznę rozwijać spostrzegawczość, a z nią miłą mi od zawsze wrażliwość. Chyba będę częściej się zatrzymywać. Czyżbym wreszcie uczyła się na błędach?
Wolałabym ich nigdy nie popełnić, wiadomo. Dlaczego? To niby też wiadomo. Bo bolało? Nie, zdecydowanie nie w tym tkwi największy problem. Chodzi raczej o poniesione straty. Mam wrażenie, że nie tylko czas traciłam, ale także, ładnie mówiąc, duszę. Jednak głupi pęd za... (No właśnie, za czym? Pewna nie będę nigdy, po prostu pęd.) ...sprawił we mnie niechcenie i wyssał ze mnie chcenie.